Jak się czuje człowiek po diagnozie? Trochę tak, jak kiedy na koniec filmu widzimy jedną scenę, THE scenę, która zupełnie zmienia znaczenie wszystkiego, co widzieliśmy do tej pory. Na przykład, że chłopiec widzi martwych ludzi. Albo, że tych dwóch panów, to tak naprawdę jeden pan. I on walczył z samym sobą, przez cały ten czas. Albo, że on jej nie zabił, to było samobójstwo. Wtedy trzeba sobie przypomnieć cały film i mówi się “a, a okej, teraz rozumiem”, “aha, to o to chodziło!” etc. Niemal każdą scenę trzeba przemyśleć jeszcze raz, biorąc pod uwagę tę nowo pozyskaną informacją. Tyle, że teraz robię tak ze swoim życiem. I piszę o tym, bo może komuś się przyda.